poniedziałek, 31 października 2011

Sprzątanie

     Na naszym dywanie w salonie regularnie leżą kredki. Całe dziesiątki kredek. Ropzsypuje je i Ewa, i Maciek. Z reguły zbiera je Ewa, a jakże. Odpowiednią argumentacją motywuje ją do tego Kamilek. Dziś zaczęłam zbierać je ja. Ewa patrzy przerażona i mówi:
- mamusiu, ale nie wyrzucisz mi tych kredek?
- no nie, a czemu?
- bo tatuś zawsze chce mi je spalić jak mi się nie chce ich sprzątać.