niedziela, 26 maja 2013

Obserwatorka

     Niedziela. Wstaję leniwie, gadam sobie z dziećmi, czytamy, korzystamy z uroków niedzielnego poranka. Kamilek wyjątkowo spał w innym pokoju. Minęła 8 rano, mówię do Ewy, że pomału wstajemy i żetrzeba iść budzić tatę. Ewa odmówiła z komentarzem, żeby taty lepiej nie budzić, bo będzie marudzić :).

Za chwilę koniec roku szkolnego. Na koniec "czterolatków" robiono w przedszkolu testy oceniające poziom rozwoju dzieci. Na 110 punktów Ewunia otrzymała łącznie 109 punktów. Jeden punkcik odjęto za zejście ze schodów w sposób dostawiający nogi. Powinno się chodzić nogami na przemian. Dziwię się temu nieco, gdyż Ewa ruchowo radzi sobie zupełnie dobrze, na schodach również nie ma żadnych problemów. Ale dumna jestem z naszego dziecka niesłychanie:)

czwartek, 7 marca 2013

Słonecznie

Ewa zadała nam zagadkę "co grzeje". Nasze odpowiedzi to oczywiście słońce, grzejnik, kapcie, skarpetki, kołderka, czapka, szalik,  kurtka i tak dalej. Ciągle pudło. Poprawna odpowiedź to "promienie słoneczne". Co za precyzja :D.

Słoneczko

      Na ścianie pod stołem pojawiło się u nas dziwne "coś". Przeprowadzone śledztwo wykazało, że coś na ten temat wie nasza Ewunia. Okazuje się, że to "coś' to słoneczko. Rozpoczęłam mowę umoralniającą, że przecież umawiałyśmy się, że po ścianach nie wolno malować kredkami. Na to Ewa położyła mnie na łopatki, mówiąc, że ona nie zrobiła tego słoneczka kredkami, tylko przecież PLASTELINĄ.

sobota, 26 stycznia 2013

Motylki

Takie oto coś Ewa przyniosła nam z przedszkola.
Pomysł, wykonanie - 100% pracy Ewuni.
Sama bym lepiej tego nie narysowała.

wtorek, 25 grudnia 2012

Kościelnie

     Zabralismy Ewę na mszę. W pewnym momencie zaczęła już się nudzić i niecierpliwić, cały czas podpytując, ile jeszcze. Podczas komunii przy ołtarzu było 4 księży, wszyscy w bialych szatach. Ewa spytała nas, czy "jak te JEZUSKI sobie pójdą, to będzie wreszcie koniec?"

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Straszny sen

      Ewa obudziła się ze strasznym płaczem, płakała, że śnił jej się straszny sen. Nie chciała mi powiedzieć, co to było, żebym też się nie wystraszyła, ale w końcu się udało. Ewie śniło się, że.....gonił ją lis.

Innym razem analogiczna sytuacja. Tyle że mała śniła o tym, że robaki wygryzały dziury w ziemi. 


Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku!!!!

niedziela, 28 października 2012

Przedświątecznie

     Wczoraj kupiliśmy piękny adwentowy kalendarz z Kubusiem Puchatkiem i czekoladkami. A że do świąt jeszcze dłuższa chwila, kalendarz schowaliśmy, ja już nawet o nim zapomniałam.
Dzisiaj jedziemy samochodem, przejeżdżamy obok dużego marketu, Kamilek mówi, że będziemy musieli wskoczyć tam po niedzieli, żeby jakieś zakupy na święta (w domyśle najbliższy długi weekend) zrobić. Na to włączyła się Ewa, oznajmiając, że ona przecież ma już kalendarz na święta, więc po co my chcemy do marketu jechać???