piątek, 12 sierpnia 2011

Jadąc do babci Uli i dziadka Jarka

       Dojechaliśmy do Szczecina. Mówimy do Ewci, że już jesteśmy w Szczecinie. Dostaliśmy niestety prztyczka w nos, gdyż Ewa kategorycznie oświadczyła, że nie jesteśmy w Szczecinie, tylko w samochodzie. I gadaj tu z taką...

      I drugie, równie miłe. Rozmawiam z mamą, mama przesłała Ewuni całuski przez telefon. Powtarzam jej więc, że babcia Ula przesłała Ci całuska.
Ewa na to: a czemu?

    

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz